Myślałam, kombinowałam, testowałam i taki jest efekt - kolorowe, masywne (ale lekkie) bransolety TOVE wyplatane ze sznurków sutasz. A wiecie, co mi się w nich najbardziej podoba? Że mogę je wykonać w każdej kolorystyce :) Ogromną radość sprawia mi dobieranie kolorów, łączenie ich... ach! Świetna zabawa :)
Tove nr 4 w szarościach i czerwieni zgłaszam do wyzwania Szuflady "Dla Niej, dla Niego" ze względu na odcienie szarości, których użyłam (zarówno Glacier Gray, jak i Titanium)
Tak prezentuje się bransoleta na nadgarstku. Oczywiście mogę ją wykonać szerszą lub węższą. Te, które prezentuję dzisiaj są wszystkie szerokości 4,3 cm.
genialne i te kolory ach poczułam lato :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne po prostu.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie genialne :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł a wykonanie czary-mary. Jak zwykle, nie zawodzisz. <3
OdpowiedzUsuńDoskonała sprawa !!! Zabawa z kolorami na pewno przednia!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !!!
Świetny pomysł, bransolety bardzo efektowne! W pierwszym momencie myślałam, że tęczowa najfajniejsza, ale jednak turkusowo-brązowa jest najbardziej "moja". Cieniowanie szaro-czerwonej też warte zachwytów!
OdpowiedzUsuńale ładne!!! bardzo energetyczne bransoletki
OdpowiedzUsuńŚliczne prace ! Dziękujemy za udział w wyzwaniu Szuflady.
OdpowiedzUsuń